Czyszczenie sztuki

"Galeria", Klub Sigma, Mały Dziedziniec UW, Warszawa,
5-6 maja 1972

„Czyszczenie sztuki” to nazwa dwudniowej imprezy artystycznej, która odbyła się 5 i 6 maja 1972 roku w Sigmie, "Galerii" i na Małym Dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego. Inicjatorami i organizatorami byli Włodzimierz Borowski, Paweł Freisler i Jan Świdziński, a komitet organizacyjny wsparli Marek Koniczny, Przemysław Kwiek, Anita Thierry i Krzysztof Zarębski. W wydarzeniu wzięło udział kilkudziesięciu artystów związanych ze środowiskiem „Galerii” prowadzonej przez Freislera: m.in. Paweł Kwiek, Natalia LL, Ewa Partum, Andrzej Partum, Krzysztof Wodniczko, grupa łódzka Warsztat Formy Filmowej i wielu innych.

W ciągu dwóch dni odbyło się wiele autorskich prezentacji, działań, happeningów, a także spektakl Teatru Sigma i koncerty. Było to istotne zdarzenie w sztuce polskiej początku lat 70., którego założeniem było „ukazanie sztuki bez zanieczyszczeń”. Wydarzenie zrelacjonowała Anita Thierry (ówczesna żona Pawła Freislera).

Krzysztof Zarębski wykonał akcje na dziedzińcu UW i na ulicy oraz performance w „Galerii”. Jako pierwsza odbyła się akcja na Małym Dziedzińcu. Relacja Anity Thierry z tego zdarzenia:

„18.15

Przez podwórze położona wstęga czerwonego płótna [Zarębski].

Samochody zaparkowane czwórkami w rogu dziedzińca. Przed oknem galerii na stole Krzysztof Zarębski (Warszawa) wystawił imitację kaktusa w doniczce (fallus wypchany i obsadzony trawą – do dowolnego manipulowania). Będzie zmieniał miejsce.

Na podwórzu z rozkwitłego przy szarej ścianie kwiatu bzu zwisa z gąszczu liści pomarańczowa linka podtrzymująca sitko prysznica opatrzone bujnie wypływającym szczypiorkiem. Strumień ten kontaktuje się z leżącym pękiem szczypiorku ułożonym na rozciągniętej przez pół podwórza szerokiej taśmie czerwonego płótna. Przygotował Krzysztof Zarębski (Warszawa).”

Tego samego dnia (5 maja) Zarębski wykonał w Galerii performance  z udziałem kobiecego ciała i muzyków: Władysława Jagiełły i Jacka Malickiego. Była to jedna z akcji performatywnych Zarębskiego, które nazywał „żywymi obrazami” i które systematycznie wykonywał w latach 70. Według relacji Anity Thierry performance przebiegał następująco:

„23.45 Krzysztof Zarębski ustawia wśród muzyków krzesło, nad krzesłem zawiesza specjalnie skonstruowany przedmiot, rodzaj hełmu suszarki z odchylonymi skrzydełkami. Z hełmu zwisają koliście pęki mięsistej zielonej trawy (bliższe oględziny ujawniają, że jest to szczypiorek). Na krześle siada dziewczyna ubrana: spodnie, biała bluzka). Pęki mięsistej trawy mieszają się z jej długimi włosami. Zarębski obsypuje dziewczynę oraz podłogę w pobliżu krzesła zielonym pigmentem.

Jagiełło trąbką zsuwa z ciała dziewczyny kłęby zielonego pigmentu. Mimo że robi to powoli i ostrożnie, w świetle reflektora wiruje zielony kurz. Zarębski okrywa dziewczynę wielką płachtą przeźroczystego celofanu, tworząc zielony przeźroczysty tren od strony widzów. Napięty celofan w zielonym świetle reflektora. Niewyraźny kształt dziewczyny. Teraz po celofanie spływają strugi czerwonej farby. Zarębski jakby malował zielone powietrze. Czerwień spływa strugami po prześwitującym zielono celofanie skupiającym złoty refluks światła reflektora. Przebija spod tej powierzchni barwnego powietrza nieruchomy kształt siedzącej. Muzyka. Gorące oklaski widzów.”

W drugim dniu „Czyszczenia sztuki” Zarębski wystawił na ulicę stół z fallusem-kaktusem z naciągniętą prezerwatywą – po raz kolejny posłużył się charakterystycznym dla swojej twórczości obiektem-fetyszem.