Rycerz Andrzej

Teatr Studio, Warszawa,
1974

Współpraca z Kajzarem polegała również na tworzeniu przez Zarębskiego oprawy plastycznej (Zarębski nie lubił i unikałam terminu „scenografia”) do spektaklów teatralnych. Pierwszym wspólnym spektaklem był Rycerz Andrzej, którego premiera odbyła się w 1974 w Teatrze Studio w Warszawie. Współpraca ta opierała się na spotkaniu performansu i teatru; „Kajzar po prostu wpuścił do swojego teatru Zarębskiego z całym dobrodziejstwem inwentarza,  z gotowymi wypracowanymi niezależnie pomysłami, doprowadzając do kolizji dyscyplin teatralnych konwencji” – pisał Marcin Kościelniak w książce poświęconej teatrowi Kajzara „Prawie ludzkie, prawie moje”.

W czasie spektaklu Zarębski wykonywał akcje z użyciem charakterystycznych dla siebie przedmiotów-fetyszy oraz tworzył „strefy kontaktu” przełamując w ten sposób pewne konwencje; ciało aktorki zostało pokryte kolorowym pigmentem, meta-akupunktura z użyciem plasterków marchwi, trawa wyrastająca ze stołu, bochenek chleba z wyrastającą trawą, łazienkowe kurki, torebki foliowe wypełnione wodą, etc.

Artysta zbudował mebel, który był przetworzonym stołem z wyciętym otworem, z klapą, otwierająca się na zawiasach tak, żeby mógł tam usiąść aktor. W szufladzie stołu rosła żywa trawa. Stół stał w centralnym punkcie sceny, nad nim wisiały słoiki z wodą, pływającymi rybkami i roślinami akwariowymi. Jerzy Matałowski – tytułowy Rycerz Andrzej, siedział za stołem, rozebrany od pasa w górę. Aktorki pokrywały jego plecy plasterkami marchwi (strefy kontaktu/osmoza). W innej scenie aktorka Ewa Pokas (w roli Siostry Żabki Gerdy – magiczna żabka, której artysta włożył na dłonie zielone płetwy), leżąc na plecach wypowiadał swój tekst. Wanda Lothe-Stanisławska (w roli Dziekana Nogi) podeszła do niej z odkurzaczem i torbą z kolorowymi pigmentami, którymi ją posypała, a następnie jakby niepewna tego czynu, włączyła odkurzacz i pośpiesznie zaczęła nim zbierać pigment.   

Na scenie Zarębski umieścił również dwie „kabiny” z przeźroczystej folii, w jednej znajdował się żywy chomik,  w drugiej został uwięziony jeden z aktorów.

W jednym z wywiadów dotyczących spektaklu Kajzar mówił: „Staramy się utrafić w ton teatralnej gr, zabawy, nieskrępowanej wyobraźni (…). Fetysze i akcje plastyczne Krzysztofa Zarębskiego pomagają nam omijać tradycyjne rozwiązania inscenizacyjne”. (Życie Warszawy, 1974, nr 309).

Prowadzony w tym czasie przez Józefa Szajnę Teatr Studio był teatrem eksperymentatorskim, teatrem poszukiwań. Rycerz Andrzej okazał się zbyt nowatorski nawet przy tych założeniach.

Spektakl został źle przyjęty i spotkał się z falą krytyki. Okazał się zbyt nowatorski, niezrozumiały.

Dokumentacja fotograficzna: Stefan Okołowicz.